Sylvia von Harden, czyli o najsławniejszej dziennikarce w historii sztuki
18:24:00
Otto Dix, "Portret dziennikarki Sylvii von Harden", detal, 1926 |
Patrząc na twarz dziennikarki Sylvii von Harden ciężko dostrzec jakiekolwiek walory estetyczne czy kobiecy powab. Pociągła twarz, podkrążone oczy, wystająca szczęka, ziemista cera poszarzała od fajek, kontrastująca z intensywnie pomalowanymi ustami. Włosy krótkie, ścięte na chłopczycę, rajstopy nieestetycznie zwinięte na nodze. Brzydka? Możliwe, ale jednocześnie jedna z najbardziej intrygujących kobiet w dziejach historii sztuki. Dziennikarka, poetka, niezwykle ekstrawagancka, zupełnie nie podążająca za tropem mody i elegancji.
Otto Dix, "Portret dziennikarki Sylvii von Harden", 1926 |
Według krążącej ciekawostki, niemiecki malarz Otto Dix, zaproponował dziennikarce, że wykona jej portret. Stwierdził podobno, że musi ją namalować, ponieważ jest dla niego uosobieniem całej epoki, dwudziestolecia międzywojennego w Niemczech. Czy kobieta zrobiła na nim wrażenie swoją urodą? Nie, artysta pomijając zupełnie kwestie aparycji zafascynował się czymś o wiele bardziej ciekawszym – umysłem Sylvii, jej intrygującym wnętrzem, wielkim, bezkompromisowym indywidualizmem.
Sylvia von Harden, August Sander, 1920 |
Dziennikarka zgodziła się, stawiając jednak warunek, że nie chce zostać
przez malarza w żaden sposób upiększona. Wiele kobiet zrobiłoby wszystko, aby
przekłamać rzeczywistość na własną, wizualną korzyść, tymczasem intrygująca
Sylvia zupełnie nie dba o swój wizerunek.
Otto Dix, "Portret dziennikarki Sylvii von Harden", detal,1926 |
Otto Dix przystaje na jej żądania, więcej: maluje ją przez trzy tygodnie wyolbrzymiając jej wady i niedoskonałości, słowem, czyniąc ją jeszcze bardziej brzydką, niż jest w rzeczywistości. Ta kultowa już praca, zakrawająca o karykaturę, stała się jednym z ważniejszych dzieł powstałych w nurcie tak zwanej Nowej Rzeczowości (o której już wkrótce). Sylvia siedzi więc pod ścianą w jednej z niemieckich kawiarni, duchem jakby nieobecna, kurząca fajkę za fajką i sącząca w zamyśleniu alkohol. Hipsterka, powiedzielibyśmy obecnie, w zupełnie niemodnej, awangardowej sukience w kratę, ze zrolowaną pończochą i binoklem, będącym totalnym zaprzeczeniem kobiecości. Możecie uznać mnie za wariatkę, ale podoba mi się ta kobieta szalenie, ma w sobie to coś, co sprawia, że bledną przy niej wszystkie miłe i ładne twarzyczki kobiet potwornie nudnych, już przy pierwszym spojrzeniu dających się prześwietlić na wylot. Szczerze mówiąc marzę o tym, aby tak właśnie ludzie na mnie patrzyli. Jak Dix na Sylvię.
Autorka obrazka: Ola Szmida, źródło: www.facebook.com/OlaSzmida |
0 komentarze
Zostaw komentarz, porozmawiajmy!