Nastrojowe malarstwo pejzażowe. Kilka urzekających przykładów
18:53:00
![]() |
Caspar David Friedrich, Mgła, 1841 |
Spośród rozległego wachlarza tematyki malarskiej pejzaż zawsze spychałam gdzieś na szary koniec zainteresowań. Ot, jakaś trawka, las, morze, jeziorko. Szanowałam, ale nie widziałam w tym nic, poza kopiowaniem obserwowanej rzeczywistości. On sam (pejzaż) również przez długi czas nie był traktowany poważnie, stanowiąc co najwyżej tło przedstawianych wydarzeń i nie występując jako temat samodzielny. Dopiero rosnące zainteresowanie światem przyrody od okresu renesansu sprawiło, że rola pejzażu rosła i temat ten zaczął się powoli wyodrębniać. W malarstwie niderlandzkim pierwsze pejzażowe kompozycje pojawiały się już XVI wieku, chociaż rozkwit tego malarstwa przypadł na dwa kolejne wieki.
Romantyzm
![]() |
Caspar David Friedrich, Poranek w Karkonoszach, 1810 |
![]() |
Caspar David Friedrich, Morze lodu, 1823-1824 |
Ekspresyjny Turner
Podziwiam mocno także XIX-wieczny pejzaż angielski, jednak nie w "kontrolowanej" odsłonie jak u Constable'a, a w wydaniu Williama Turnera, który uznany został za prekursora impresjonistycznego nurtu w malarstwie. Turner w swoich pracach w równych stopniu miłuje barwę i światło, to ostatnie opiewając nawet na łożu śmierci słowami "słońce jest bogiem".
Szkoła z Barbizon
Francuscy malarze w połowie XIX wieku zrobili to, o czym ja nieustannie marzę - wyjechali z miasta na wieś, uciekli od "atakującej" cywilizacji i spędzali całe dnie na spokojnym podziwianiu i malowaniu natury. Ich idylliczne pejzaże napawają łagodnością, przedstawiając świat, w którym jedynym dylematem jest myśl, czy najpierw wydoić krowę czy kozę.
Szkoła Monachijska
Ten nieoficjalny nurt malarski, działający od połowy XIX wieku do 1914 roku fascynuje mnie zwłaszcza ze względu na wyjątkowy sposób malowania pejzaży. Bez względu na to, czy artyści wprowadzali się do Monachium na stałe, czy pobyt w tym mieście był dla nich tylko chwilowy, ich pejzaże cechował daleko posunięty realizm, nastrojowość (stimmung) oraz stonowany koloryt z przewagą brązów i szarości. O ile mogliście nie kojarzyć tego nurtu, o tyle na pewno znane są wam takie nazwiska jak Chełmoński, Fałat, Brandt, czy nawet Boznańska - wszyscy, w pewnym etapie swojej twórczości związani właśnie z malarstwem monachijskim.
Symbolizm
U źródeł symbolizmu w malarstwie pejzażowym leżało przekonanie, że świat materialny jest jedynie "wizualizacją" świata duchowego. Podobnie jak ja, malarze symbolizmu fascynowali się zwłaszcza porą zmierzchu, przełomem między dniem a nocą, kiedy mgliste, stłumione światło ewokuje nastrój tęsknoty, tajemnicy i nieokreślonej melancholii. W ich twórczości często pojawiał się także motyw nokturnu, w którym honorowe miejsce zajmował blady i tajemniczy księżyc. Ważne miejsce zajmują również Tatry - surowe i dzikie, w których można poczuć prawdziwą wolność z daleka od męczącej cywilizacji. Ten argument doskonale rozumiem i uskuteczniam, podobnie jak symboliści uważam bowiem, że wysokie, skaliste góry to jedno z nielicznych miejsc, które zasługuje na miano "świątyni swobody". Pamiętajcie jednak, że nie mam tu na myśli kilkukilometrowej kolejki na Giewont - tłumy zdecydowanie nie sprzyjają jakiejkolwiek kontemplacji.
![]() |
John Constable, Katedra w Salisbury, 1823 |
![]() |
William Turner, Wybrzeże Northumberland, 1840 |
Szkoła z Barbizon
Francuscy malarze w połowie XIX wieku zrobili to, o czym ja nieustannie marzę - wyjechali z miasta na wieś, uciekli od "atakującej" cywilizacji i spędzali całe dnie na spokojnym podziwianiu i malowaniu natury. Ich idylliczne pejzaże napawają łagodnością, przedstawiając świat, w którym jedynym dylematem jest myśl, czy najpierw wydoić krowę czy kozę.
![]() |
Camille Corot, Wspomnienie z Mortefontaine, 1864 |
Szkoła Monachijska
Ten nieoficjalny nurt malarski, działający od połowy XIX wieku do 1914 roku fascynuje mnie zwłaszcza ze względu na wyjątkowy sposób malowania pejzaży. Bez względu na to, czy artyści wprowadzali się do Monachium na stałe, czy pobyt w tym mieście był dla nich tylko chwilowy, ich pejzaże cechował daleko posunięty realizm, nastrojowość (stimmung) oraz stonowany koloryt z przewagą brązów i szarości. O ile mogliście nie kojarzyć tego nurtu, o tyle na pewno znane są wam takie nazwiska jak Chełmoński, Fałat, Brandt, czy nawet Boznańska - wszyscy, w pewnym etapie swojej twórczości związani właśnie z malarstwem monachijskim.
![]() |
Józef Chełmoński, Świteź, 1898 |
Symbolizm
U źródeł symbolizmu w malarstwie pejzażowym leżało przekonanie, że świat materialny jest jedynie "wizualizacją" świata duchowego. Podobnie jak ja, malarze symbolizmu fascynowali się zwłaszcza porą zmierzchu, przełomem między dniem a nocą, kiedy mgliste, stłumione światło ewokuje nastrój tęsknoty, tajemnicy i nieokreślonej melancholii. W ich twórczości często pojawiał się także motyw nokturnu, w którym honorowe miejsce zajmował blady i tajemniczy księżyc. Ważne miejsce zajmują również Tatry - surowe i dzikie, w których można poczuć prawdziwą wolność z daleka od męczącej cywilizacji. Ten argument doskonale rozumiem i uskuteczniam, podobnie jak symboliści uważam bowiem, że wysokie, skaliste góry to jedno z nielicznych miejsc, które zasługuje na miano "świątyni swobody". Pamiętajcie jednak, że nie mam tu na myśli kilkukilometrowej kolejki na Giewont - tłumy zdecydowanie nie sprzyjają jakiejkolwiek kontemplacji.
![]() |
Józef Pankiewicz, Łabędzie w Ogrodzie Saskim nocą, 1896 |
![]() |
Wojciech Gerson, Zwał skalisty w dolinie Białej Wody w Tatrach, 1892 |
![]() |
Leon Wyczółkowski, U wrót Chałubińskiego, 1905 |
0 komentarze
Zostaw komentarz, porozmawiajmy!