Sprawne dłonie, wrażliwe serce. Rozmowa z Eweliną Lebidą
20:33:00Ewelina Lebida collages |
Minerva: Chciałabym Cię zapytać o coś więcej niż klasyczne:
dlaczego zostałaś artystką. Mimo wszystko nie ukrywam, że interesuje mnie
bardzo, czemu właśnie wybór padł na kolaże.
Ewelina Lebida: Artystka - to słowo naprawdę brzmi bardzo źle.
Minerva: Dlaczego tak uważasz?
EL: Wiesz, ja mam ten problem, to chyba ważne, że
straszliwie nienawidzę pretensjonalności i dla mnie rozmawianie o tym, co robię zawsze trochę zalatuje takim bufoniastwem. Przyznam, że czuje się z tym dość
niezręcznie.
Minerva: W Twoim przypadku przecież
absolutnie nie ma mowy o żadnym pozerstwie, ale fakt, jest to dość powszechne no, i co tu dużo
mówić, ohydne.
EL: No właśnie, dlatego słowo artysta brzmi dla mnie
strasznie pretensjonalnie, wiesz, zarzucaniem szaliczka i wzdychaniem.
Minerva: No tak, i adorowanie wieszaka w
przymierzalni, bo w sumie to już niewiadomo, gdzie się ta sztuka zaczyna a
gdzie kończy.
EL: Obecnie wychodzi na to, że każdy jest teraz artystą, a
ja mam w sobie takie pokorne przeświadczenie, które mówi, że artysta nie może
sam siebie tak nazywać. Myślę, że tylko ktoś inny może użyć tego terminu w jego stronę.
Minerva: Rozumiem, coś na zasadzie będę artystą tylko wtedy,
kiedy to, co robię znajdzie odbiorcę a moja sztuka trafi na odpowiedni grunt i
zakiełkuje?
EL: No wiesz, prawda jest
taka, że nawet najgorsze gówno znajdzie niestety odbiorcę.
Minerva: Tyle, że żadne gówno nie
zakiełkuje, na szczęście. No więc, dlaczego właśnie kolaże?
EL: Nie umiem robić nic innego. To nie
było tak, że ja wiedziałam, że istnieje coś takiego jak kolaż i się nim
zainspirowałam. Pewnego dnia rzuciłam okiem na gazetę i zobaczyłam, że dane słowo by
pasowało do innego. I tak to wyszło, wydarłam, przykleiłam na kartkę. Miałam wtedy
16 lat i złamane serce. Pamiętam ten pierwszy kolaż, dosłownie dwa zdania na
krzyż i jeden obrazek. Teraz widzę, że progres jest niesamowity i cieszę się, że
potrafiłam włożyć w to tyle pracy. Daje to też nadzieję, bo pokazuje jak fajnie można się
rozwinąć za kolejne 8 lat.
Minerva: Czyli potwierdza się ta reguła,
która mówi, ze sztuka powstaje w bólu, że rodzi się w pod wpływem tych złych albo
ogólnie mówiąc silnych emocji?
EL: Na pewno taki był początek moich prac, ale
teraz niekoniecznie. Nie każdy z kolaży powstawał w złych emocjach, w sensie
takich intensywnych histeriach, choć rzeczywiście te najlepsze właśnie w takich okolicznościach.
Minerva: Po amatorskich początkach, takich trochę po omacku, doszłaś
ciężką pracą do momentu, kiedy jesteś już nie tylko ty, ale i sporo innych
ludzi, którzy mocno utożsamiają się z tym co robisz, co mówisz, co czujesz.
Myślisz też o nich, kiedy tworzysz kolejne rzeczy?
EL: Myślę, ale mimo wszystko wciąż najbardziej o sobie, o tym, co we mnie. Od kiedy mam aż tak duży
feedback, to wszystko robi się trochę bardziej uniwersalne i wysmakowane.
Najgorsza jest dla mnie jednak ta świadomość, że jestem dość często kopiowana. Rozrywa mnie to na kawałki. Jestem
w stanie znaleźć w tych kopiach moje znaki szczególne czy próby nawiązywania do
mojej estetyki. Może brzmi to zarozumiale, ale jednak wydaje mi się, że udało mi się chociaż troszeczkę stworzyć pewien trend. Będę go bronić ze wszystkich sił.
Minerva: Kolaż jest na tyle specyficzny, że
ciężko stworzyć go we własnym, oryginalnym stylu. Nie znaczy to jednak, że nie
jest to możliwe, wręcz przeciwnie, Tobie się to doskonale udało, Twoje prace są mocno rozpoznawalne.
EL: Tak, to jest takie moje flow, styl,
wiem, że ciężki do podrobienia i tego się trzymam. W końcu kto ma wiedzieć, ten
i tak wie. Ja nie potrafię wejść do tego świata rozpychając się łokciami,
brakuje mi dobrej promocji i czasu, który musiałabym na nią poświęcić. Niestety nie
umiem krzyczeć: „Popatrzcie na mnie, lajkujcie, jestem zajebista”.
Minerva: Mnie to tylko utwierdza w przekonaniu, ze jesteś
autentyczna, pokorna, prawdziwa.
EL: Staram się, robię swoje i
wierzę naiwnie że któregoś dnia "to miasto będzie należeć do mnie".
Naprawdę, tak strasznie mocno w to wierzę, w wystawę w MOCAKu za 10 lat, w
wywiad w Wysokich Obcasach, w otwieranie pachnących drukiem gazet z moimi
ilustracjami. Ja niemal wiem, że to się uda; jakbym nie wiedziała, to bym nie
miała po co wstawać. To ta całkowicie odwrotna strona nieśmiało pukającej do
was dziewczynki z internetu. Jedyne czego potrzebuję to pomocnych, dobrych
dłoni, bo one mnie poprowadzą.
Minerva: Jestem pewna, że właśnie tak będzie i tego Ci mocno życzę!
Minerva: Jestem pewna, że właśnie tak będzie i tego Ci mocno życzę!
Ewelina Lebida, fot. mr.wu |
Ewelina Lebida collages |
Ewelina Lebida collages |
Ewelina Lebida collages |
0 komentarze
Zostaw komentarz, porozmawiajmy!