GłÓWNA | SZTUKA | RYNEK SZTUKI | KULTURA | DESIGN | WYDARZENIA | AKTUALNOŚCI | PODRÓŻE | LOKALNIE | REFLEKSJE |

Sądecka gwara na wesoło

17:19:00


Trafiłam niedawno na wpis Justyny z WITH LOVE, w którym przedstawiła kilka ciekawych, regionalnych zdań związanych z jej rodzinnym Grybowem. Nigdy nie ukrywałam, że jestem miłośniczką wsi i gwary lokalnej, zwłaszcza tej związanej z moją Sądecczyzną, postanowiłam więc i ja coś na ten temat napisać. Na pomysł ten jako pierwsza wpadła już jakiś czas temu tattwa, za co serdecznie jej dziękuje, bo to naprawdę świetna i wartościowa sprawa. Jej akcja #jezykipolskie ma na celu promocję naszej lokalnej gwary i ukazanie jej interesujących słów. Ja postanowiłam zrobić to w trochę nietypowy, malarski sposób :). Nie mogę obiecać, że to będzie bezbłędne. To zlepek tego co pamiętamy wraz z mamą oraz tego co się u nas na wsi mówiło (a czasem i nadal mówi). 


1. Zelić.


Edvard Munch, The day after


Zelić, czyli bardzo suszyć. "Zeli mnie" używane jest na ogół w kontekście potwornego kaca.


2. Baciarka.


Domenico Ghiralndaio, Starzec z wnuczkiem



Na baciarkę się idzie, kiedy chce się kogoś poderwać. To taka wyprawa w celu matrymonialnym, zwana też randką. Łajza lubi baciarki, bo to taka osoba, co się ciągle wszędzie włóczy. 


3. Bejdok.

Jacopo Tintoretto, Zuzanna i starcy

Ty bejdoku jeden, ty głupku. Staremu się zachciało zaglądać do młodej dziewuchy, wcale się nie dziwię, że się wkurzyła. 

4. Badziew.


Cezanne, Gra w karty


Badziew, czyli coś bezwartościowego, tandetnego. Podobnie jak dziadostwo. Tutaj mam wątpliwość, czy to funkcjonuje jedynie w obrębie gwary małopolskiej. Badziewie można teraz niestety spotkać wszędzie.

5. Bojcora.


                                                Paul Gauguin, Tahitanki

Bojcora to paskudny typ baby, która zajmuje się plotkami i życie innych ceni bardziej niż swoje, nudne i pospolite. Powszechnie spotykana wsi, choć na pewno pojawiają się również odmiany miastowe. A idze idze z taką babą.

6. Harowanie i zjadanie liter.

Pieter Bruegel, W krainie pieczonych gołąbków

Ci na pewno nie wiedzą co to harowanie, bo nie wyglądają na takich co się kalają ciężką pracą. Nie dość że leniwi, obżarli się, to jeszcze literki zjadają. Na przykład "sz" i zostaje samo "s". 

7. Wokół burzy.

Józef Chełmoński, Burza



Zaniesło się, czyli zbiera się na burzę i trzeba jak najszybciej uciekać. Zwłaszcza kiedy się łysko, z piorunami nie ma żartów. 


8. Buc.

Masaccio, Wygnanie z raju (detal)


A to bejdula z tej Ewy, posłuchała goda (czyli węża) i nieszczęście gotowe. Bejdula to taka głupiutka kobieta. A buc to buc. Drań okropny, same problemy przez niego. 

A wy, jakie macie ulubione, lokalne słówka? :)




You Might Also Like

6 komentarze

  1. Krańcówka! To taka nasza łódzka ostatnia stacja tramwajowa lub autobusowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne! To mogłaby być również nazwa wódki. Tylko lepiej nie takiej, którą się pije ostatni raz :D

      Usuń
  2. Z gwary kurpiowskiej najbardziej lubię i czasem nawet używam:
    - kecka: sukienka
    - pupek: pączek :)
    - fest baba: silna kobieta
    - uklepać kociki: bić brawo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uklepać kociki! W życiu bym nie wpadła czego to może dotyczyć! Cudowne :)!

      Usuń
  3. Super porównanie! :)
    Tak się składa, że mój mąż jest z Sądecczyzny- za mnie za to rodowita krakuska.
    Wielu z tych słów nauczyłam się od Niego, chociaż i kilka znałam wcześniej.
    Kojarzę jeszcze słowo "kielo"= ile i tykoc= "zegar".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kielo czasmi jeszcze gdzieś słyszę, ale tykaca nie! Cudne :D

      Usuń

Zostaw komentarz, porozmawiajmy!